Borek - obóz taneczny, który zmienił moje życie

Borek – obóz taneczny, który zmienił moje życie

Są w życiu takie momenty, kiedy wszystko się zmienia i rodzą się nowe plany. Jeden z nich wydarzył się w 2015 roku, kiedy mając za sobą dopiero 3 lata doświadczenia, zdecydowałem się pojechać na „Borek” – obóz taneczny dla profesjonalnych tancerzy.

Początek

Pamiętam swój pierwszy kontakt z tańcem towarzyskim – to były czasy kiedy foxtrot mylił mi się z paso doble, a sam taniec kojarzył się głównie z nieudanymi imprezami, na których podpierałem ściany. Kilkanaście lat na karku i najpierw pierwszy sezon Tańca z Gwiazdami, później You Can Dance. Nawet dobrze się to oglądało, czasami z lekkimi emocjami. Ale nijak nie czułem tej mitycznej „energii”, którą podobno przekazywali widzom i jurorom tancerze. Nie czułem tej magii.

Ona tańczyła zanim nauczyła się chodzić. Skakała w rytm muzyki, zabawiając rodziców. Należała do zespołu tanecznego i przed zapisaniem się do klubu tańca towarzyskiego powstrzymywały ją jedynie wysokie koszty takiej „zabawy”. Po prostu się nie dało. I tak bardzo zostało jej to w pamięci, że aż do połowy studiów nawet nie odważyła się pomyśleć, że mogłaby po prostu tańczyć.

Kurs Tańca

Wracaliśmy z kolegą ze szkoły. Skręcił w inną stronę, niż zwykle.

– Pamiętasz tamtą szkołę tańca? Idę się znowu zapisać.

Byliśmy wcześniej na kilku zajęciach całą klasą, ale grupa szybko się rozpadła. Ale teraz? Czemu nie… w końcu trzeba się przyłożyć. To pewnie jak z jazdą na rowerze.

Na początku trochę zaboli, jak się parę razy wywrócisz, ale w końcu każdy się przecież nauczy.

Zatańczyła chachę z chłopakiem z klubu. Ale było fajnie, miał C klasę! – do teraz to wspomina z uśmiechem, choć niewiele już pamięta z tamtej chwili. Ale był to jeden z niewielu kontaktów z tym światem. Dla ignorantów sztucznym. Dla niej wymarzonym, pięknym od zawsze i od zawsze niedostępnym.

A ja po prostu chciałem w końcu nauczyć się tańczyć. Żeby chociaż na jednej zrobić wrażenie. Tej co mi się podobała. No przecież nie zaimponuję jej inteligencją – pomyślałem logicznie – nie jesteśmy nudnymi 30-latkami.

Koleżanka nie musiała jej długo namawiać. Zapisała się w końcu na ten kurs. Na pierwszych zajęciach poprawiała partnerów tańczących od roku w grupie zaawansowanej. Później trafiła do klubu tańca towarzyskiego. Tak po prostu. W sumie przez przypadek, bo przecież to już nie dla niej – ma niecałe 22 lata. Powinna już tańczyć na parkietach świata, a nie w Krakowie na grupie rekreacyjnej.

Decyzja

– Wiesz co, stary, nie pójdę chyba w końcu na tę medycynę. Nie miałbym czasu na taniec.

– …

– Nie potrafię tak. 6 lat studiów, 4 lata specjalizacji… Nawet rodziny nie zdążę założyć. No i nie zobaczę, czy się naprawdę do tego nadaję. Znaczy, do tańca.

Chciałem spróbować i podświadomie wiedziałem, że się uda. Później znacznie więcej czasu spędziłem nad wyborem klubu tanecznego, niż kierunku studiów w Krakowie.

Latino dla Kobiet Darmowy Poradnik, Borek, obóz taneczny

Spotkanie

Nie pamiętam dnia kiedy się poznaliśmy. Rozpoznawałem ją po tym cudownym śmiechu. Nigdy nie zrozumiem jak mógł kogoś irytować, ale może już wtedy nie oceniałem spraw obiektywnie 😀 W ten dzień akurat nie było jej partnera. Oboje mieliśmy tę samą najniższą E klasę, więc nie miałem problemu z zaproponowaniem wspólnego tańca na tym treningu. Zaczynaliśmy od rumby…

Do teraz nie rozumiem co się potem stało. To był pierwszy moment, kiedy poczułem się tancerzem. Nie z powodu zachwytu widzów, czy genialnej techniki.

Najważniejsza była ona. Królowa parkietu, jedyna, najlepsza. Choć kontakt mieliśmy tylko w dłoniach i nie mieliśmy jeszcze pojęcia o prowadzeniu, to czułem ją całym sobą. Czułem jej energię, czułem wzrastające napięcie. Wiedziałem, że coś jej daję, a ona daje mi.

Zrozumiałem co to znaczy tańczyć.

A później zapomniałem, bo zaczęliśmy razem trenować. Zapomniałem o tej radości z kontaktu, bo trenowaliśmy „connection”, zapomniałem o tym uczuciu, bo trenowaliśmy „feeling” i zapomniałem o własnym ciele, bo trenowałem technikę. Byliśmy coraz lepsi, ale nie tworzyliśmy całości. Baliśmy się wyrażać i zaakceptować siebie.

Iwona Golczak

Pomoc przyszła z niespodziewanej strony. Od osoby, która wydawała się nam na pierwszych szkoleniach kimś skupiającym się tylko na technicznej stronie tańca. Nie przyszło nam do głowy, że po prostu nie da się pisać pięknej poezji, nie potrafiąc składać liter w słowa, a słów w zdania. Technika jest taką podstawą w tańcu. To było przesłanie Iwony Golczak dla nas i każdej początkującej pary.

Na jej obozie tanecznym odkryliśmy siebie na nowo. Mieliśmy zaszczyt i przyjemność nie tylko spojrzeć w głąb siebie, ale też zobaczyć na własne oczy, czym jest prawdziwa miłość do tego co się robi.

Przyjechaliśmy na obóz taneczny do ośrodka „Borek” pod Krakowem. Zobaczyliśmy najlepsze pary taneczne w Polsce.

Zobaczyliśmy ludzi z pasją, skromnych, po prostu kochających to, co robią całym sercem. Ludzi, którzy dla tańca żyją i tańcem pokazują siebie, nie wyuczone kroki, czy perfekcyjną technikę.

Borek

Borek to nie jest zwykły obóz taneczny i chyba każdy, kto go doświadczył się z tym zgodzi. Nadal czuję niesamowitą energię wszystkich tych ludzi.

Polecam wszystkim tancerzom tańców latynoamerykańskich bez wyjątku. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości – po prostu daj sobie tydzień w tym miejscu 🙂

Tutaj można więcej przeczytać o Iwonie i obozie tanecznym w Borku 🙂

Golczak.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ponad 400 kursantek i 7000h lekcji

A może indywidualne lekcje tańca?

Jestem wyjątkiem na tanecznej mapie Krakowa. Na palcach jednej ręki można policzyć instruktorów z takim doświadczeniem w lekcjach indywidualnych. Większość z nich skupia się na kursach grupowych. Ja od początku poczułem, że indywidualny kontakt i dopasowany plan rozwoju dają Ci dużo większe możliwości :)

Lekcje dla kobiet

Kraków

Na profesjonalnej sali tanecznej

lekcje dla KOBIET

ON-LINE

Ta sama jakość, z dowolnego miejsca na świecie

Ciasteczka

Tak się składka, że lubię ciastka :) Strona wykorzystuje pliki cookies w celu obsługi jej poszczególnych funkcji oraz korzystania z narzędzi analitycznych (Google Analytics), marketingowych (Google Ads, Facebook Pixel) oraz społecznościowych (Instagram, Facebook). Szczegóły: polityka prywatności. Jeżeli ustawienia Twojej przeglądarki nie blokują tych plików cookies, przyjmuję, że wyrażasz zgodę na ich wykorzystywanie.